Możesz nie być miłośnikiem zwierząt ale być może zainteresuje cię w jaki sposób marnotrawione są publiczne pieniądze, którymi opłacane są firmy pozorujące opiekę nad bezdomnymi zwierzętami, będące własnością hycli.
TO TY ZA TO PŁACISZ!
Podmioty niesłusznie nazywane schroniskami dla zwierząt (istnieją również społeczne schroniska w prawidłowy sposób wypełniające swoje zadania) - są w istocie fabrykami – obozami koncentracyjnymi do przetrzymywania bądź utylizacji zwierząt. Za ich działalność płacą publicznymi pieniędzmi gminy, a kosztuje ona, bagatela,163 milionów złotych rocznie!
W zależności od rodzaju umowy zawartej z gminą w interesie hycla może być;
- Jak najszybsze uśmiercenie zwierzęcia
- Jak najdłuższe utrzymywanie zwierzęcia za jak najniższą, głodową stawkę
- Wypuszczenie i ponowne odłowienie zwierzęcia na terenie innej gminy i pobranie kilku wynagrodzeń za to samo zwierze.
Za ten proceder płaci polski podatnik, a rakarz zaciera rece. I tak oto w majestacie prawa wyrastają hycelskie fortuny Jeden z rekordzistów tylko na podstawie porozumień z dwiema gminami zarobił w ciągu roku ponad pół miliona złotych. Za jedno zwierze hycel pobiera bowiem 1,500 do 7000 zł. Innym przykładem na patologię symbiozy gmin z rakarzami są umowy ryczałtowe. Tu, według raportu Rady ds. Wspierania Działań na Rzecz Ochrony Zwierząt przy Prezesie NIK rekordzista zarobił w jednej tylko gminie 295 tysiecy złotych wyłapując 17 psów, a pamiętać należy iż rakarze podpisują umowy z wieloma gminami jednocześnie stając się swoistymi monopolistami na swoich terenach. Co dzieje sie ze zwierzętami dalej, tego według obecnego prawa gminy monitorować nie muszą. Ważne że płacąc hyclom kuriozalne sumy pozbywają się za nasze pieniądze problemu.
JAK TO ROZWIĄZAĆ...
Patologię tą może zmienić określenie minimalnych warunków bytowych dla bezdomnych zwierząt, obligatoryjny monitoring zwierząt przez gminy, obowiązkowe znakowanie i sterylizacja zwierząt w celu zapobiegania ich nadpopulacji, zakaz wykonywania opieki nad zwierzętami jako przedmiotu działalności gospodarczej. Wymaga to zmiany istniejącego prawa.
CO STOI NA PRZESZKODZIE...
Wadliwa ustawa o ochronie zwierząt pomimo dokonanej w roku 2011 nowelizacji nie spełnia dostatecznie swojego zadania, a gminy nie wypełniają właściwie nawet tych zadań, które ona na nie nakłada. Posłowie nie interesują sie losem zwierząt, do tego są lobbowani przez te grupy interesów, które czerpią zyski z takiego stanu rzeczy. Każdego roku wzrasta nadpopulacja bezdomnych zwierząt i zwiekszają sie kwoty pochodzące z kieszeni podatnika płacone przez gminy rakarzom. Od 2006 do 2014 roku (według danych Inspekcji Weterynaryjnej ) wzrosły one prawie czterokrotnie z 45 milionów do 163 milionów złotych rocznie
Jak bardzo ta patologiczna sytuacja odpowiada zarówno interesom hycli jak i parlamentarzystów niech świadczy fakt, że Polska jako jeden z trzech krajów Unii Europejskiej do tej pory nie podpisała Europejskiej Konwencji o Ochronie Zwierząt z 1987 roku, która to konwencja byłaby pierwszym krokiem do zmiany obowiązującego prawa i dostosowania go wymogów europejskich.
CO TY MOŻESZ ZROBIĆ....
- Podpisz petycję do Rządu Polskiego o ratyfikowanie Europejskiej Konwencji o Ochronie Zwierząt na miejscu lub na platformie avaaz; https://secure.avaaz.org/pl/petition/Rada_Ministrow_Rzad_RP_Wzywamy_Rzad_RP_o_podpisanie_Europejskiej_konwencji_ochrony_zwierzat_1/?rc=fb&pv=8
- Zainteresuj się z kim i na jakich warunkach podpisuje umowy o wyłapywanie bezdomnych zwierząt twoja gmina
- Polub stronę NIEZRZESZENI DLA ZWIERZĄT na Facebooku, a otrzymasz wszystkie niezbędne informacje, a kiedy pojawi się obywatelski projekt Nowelizacji Ustawy o Ochronie Zwierząt – podpisz go i pomóż zbierać inne podpisy.
- Dołącz na Facebooku do grupy POLSKA DLA ZWIERZĄT.
- Gdy zorganizujemy pikietę na rzecz zmiany prawa dotyczącego zwierząt, bądź z nami pod Sejmem
Największe tzw „schronisko” (komercyjne) dla zwierząt w Europie znajduje się w Polsce w Wojtyszkach (woj łódzkie) i należy do Longina Siemińskiego. Przetrzymywanych jest tam ok 4000 psów.
Drugie co do wielkości tzw„schronisko” w Europie to Radysy(woj.warmińsko-mazurskie). Przetrzymywanych jest tam ok 3500 psów.Należy do małżeństwa Dworakowskich. Zarabia ono około 18 milionów złotych rocznie.
Największą umieralność psów odnotowano w tzw„schronisku” w Chrcynnie.(woj. mazowieckie, właściciel Krzysztof Łukaszewicz) Wynosiła ona w 2009 roku 48 %.
Renata Kurcil
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz